Sztuka Mediów
  • STRONA GŁÓWNA
  • BLOG
  • KONTAKT

Jak założyłem pierwszy sklep internetowy w wieku 19 lat? Część 1.

W ostatnim artykule zapytałem Was, czy bylibyście zainteresowani wpisem na temat mojego pierwszego sklepu internetowego. Dostałem kilka głosów na tak, więc zaczynajmy! Swój pierwszy sklep internetowy założyłem w wieku 19 lat, dokładnie kilka dni przed pierwszą maturą, jednak historia z przedsiębiorczością zaczęła się dużo wcześniej. 

Moja przygoda z przedsiębiorczością zaczęła się (stety lub niestety) od jednej z popularniejszych firm MLM. Już w wieku 18 lat dałem wciągnąć się w program, który polegał na sprzedaży kosmetyków, środków czyszczących za pośrednictwem sklepu online i rejestrowaniu nowych członków w swojej strukturze. Całość tworzyła pewnego rodzaju piramidę, w której każdy wyżej postawiony zyskiwał ze sprzedaży wygenerowanej przez osoby zarejestrowane pod nim.

Dość szybko udało mi się namówić na wspólny biznes kolegę. Próbowaliśmy zwerbować jak najwięcej znajomych, przez co często źle nas odbierano, uważano za wariatów. Niestety w większości przypadków MLM to mocne pranie mózgu. Oczywiście nie każdy przypadek jest identyczny, ale ten nie był wyjątkiem od reguły. Przełożeni wmawiali nam, że niedługo będziemy jeździli nowymi mercedesami, zarabiali krocie i żyli jak królowie. W praktyce, żeby zaistnieć w strukturze MLM potrzeba bardzo dużo niewdzięcznej pracy.

Mimo wszystko myślę, że MLM to bardzo dobry wstęp do prawdziwej przedsiębiorczości. Dzięki tej krótkiej przygodzie nauczyłem się  odpowiedniego myślenia, nastawienia. Przestałem zwracać uwagę na to “co pomyślą inni” i skupiłem się na ciężkiej pracy. Myślę, że każdy może wyciągnąć lekcję nawet z krótkiego pobytu w strukturze MLM. Kiedy już otrzeźwiałem i uświadomiłem sobie, że nie chcę wiązać życia ze sprzedażą środków czyszczących, zacząłem szukać pomysłu na siebie. Na tamtym etapie nie widziałem wielu możliwości – nie miałem żadnego kapitału, doświadczenia, znajomości, a do matury zostało kilka tygodni i wmawiano mi, że powinienem skupić się tylko na nauce.

Z racji moich zainteresowań zacząłem myśleć nad Auto Detailingiem, czyli profesjonalnym czyszczeniem samochodów. Pomyślałem, że to może być ciekawy i łatwy do zrealizowania sposób na szybki, łatwy zarobek. Zacząłem orientować się w cenach, możliwościach, rozpisywać wszystkie swoje pomysły. Stworzyłem nawet logo. Ale wtedy Natalia wpadła na inny pomysł. 

W tym miejscu musimy zrobić małą dygresję. Natalia od zawsze była ogromną fanką Eda Sheerana – znanego na całym świecie piosenkarza, artysty muzycznego. W tym samym roku planowany był jego koncert, na który od dawna mieliśmy bilety. Na parę miesięcy przed tym ogromnym, muzycznym wydarzeniem  zrodził się pomysł jak wykorzystać tą jedyną w życiu okazję.

Postanowiliśmy stworzyć linię ubrań i akcesoriów nawiązujących  w niedosłowny sposób do Sheerana. Klientami mieli być fani na całym świecie, którzy chcą przyjść na koncert w nietypowych ubraniach. Ambicje były ogromne, marzenia jeszcze większe. Według naszych założeń w pierwszych miesiącach powinniśmy zarobić kilkadziesiąt tysięcy złotych. Oczywiście tak się nie stało. 

pierwszy banner / sztuka mediów
Pierwszy banner zapowiadający start sprzedaży ubrań.

Zaczęliśmy rozpisywać wszystkie pomysły, tworzyć wzory i nadruki na ubrania, planować. Myślenie nad nowym biznesem pochłaniało nam każdą chwilę. Podczas kiedy nasi rówieśnicy rozwiązywali zadania maturalne, my dzwoniliśmy do hurtowni odzieży, szukaliśmy firm wykonujących nadruki czy hafty. Ja uczyłem się jak założyć pierwszą firmę, stworzyć stronę internetową, Natalia uczyła się podstawowych programów graficznych, żeby projektować logo, grafiki i nadruki na ubrania.

Kompletnie nie wiedzieliśmy jak zabrać się za tworzenie sklepu internetowego, ale spędzaliśmy mnóstwo czasu na zdobywaniu wiedzy. Po około miesiącu przygotowań, zbieraniu informacji i wymyślaniu strategii, postanowiliśmy zarejestrować nasz sklep. Wybór padł na Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości – potrzebowaliśmy niskobudżetowego rozwiązania, z możliwością skorzystania z porad prawnych. 

Pamiętam dokładnie, że 4 maja mieliśmy pisać pierwszą maturę z języka polskiego, a 30 kwietnia zarejestrowaliśmy sklep w AIP. Od tej pory działaliśmy pełnoprawnie jako firma. Niestety radość nie trwała długo, ponieważ już po kilku dniach, po pierwszej rozmowie z prawnikiem okazało się, że cały nasz pomysł jest nie do zrealizowania.

Nie pomyśleliśmy, że do wykorzystania jakichkolwiek elementów twórczości, czy osoby Eda Sheerana potrzebujemy licencji na prawa autorskie. Byliśmy załamani – naszymi projektami były bluzy z tatuażami Eda, t-shirty z graficzną interpretacją tekstu. Ani jedno, ani drugie nie mogło zaistnieć, a za działalność cały czas musieliśmy płacić. 

sklep internetowy , sztuka mediów
Jedno ze zdjęć na social media. Modelami byliśmy my sami.

Kiedy uświadomiliśmy sobie, że nie mamy nic do stracenia, postanowiliśmy napisać do managera Sheerana. Nie liczyliśmy na żadną odpowiedź, a dostaliśmy ją już po 5 minutach. Zaskoczenie było ogromne – ktoś z Ameryki, z Warner Music zainteresował się naszymi projektami.

Jeśli oglądacie seriale to wiecie, że każdy odcinek kończy się w najlepszym momencie. Dlatego to koniec pierwszej części tej opowieści. Dalsza pojawi się w kolejnych wpisach. Zanim jednak na dobre zakończę ten artykuł, ciekaw jestem ile błędów udało Wam się już wyłapać? Tak jak pisałem wcześniej – uważam, że tworząc ten sklep popełniłem wszystkie możliwe błędy. 

Podsumujmy krótko błędy z tej części tekstu. Dokładny opis i przemyślania związane z nimi znajdą się w ostatniej części. Być może wielu złych decyzji nawet nie wyłapałem, więc będę wdzięczny jeśli dacie znać w komentarzach co jeszcze rzuciło Wam się w oczy podczas czytania!

Mój pierwszy sklep internetowy
– błędy z  1 części: 

  1. Nasz pomysł na biznes nie został przetestowany, nie wiedzieliśmy czy ktokolwiek jest zainteresowany odzieżą związaną z twórczością Eda.
  2. Pomysł wymagał wkładu własnego, inwestycji, co w przypadku pierwszego biznesu było bardzo złą decyzją.
  3. Nie posiadałem wystarczającej wiedzy ani mentora, od którego mogłem się czegoś nauczyć.
  4. Nie przemyślałem ani nie skonsultowałem ze specjalistami pomysłu od strony prawnej przed rozpoczęciem jakichkolwiek działań.
  5. W całość wkradł się zbyt duży pośpiech związany z goniącym nas terminem koncertu.

Miłego dnia!
Damian

Poprzedni wpisE-commerce - jak zacząć? 3 najlepsze drogi na start.e-commerce / sztuka mediówNastępny wpis Jak założyłem pierwszy sklep internetowy w wieku 19 lat? Część 2.sklep internetowy w wieku 19 lat / sztuka mediów / kursy online

1 komentarz

Pingback: Jak założyłem pierwszy sklep internetowy w wieku 19 lat? Część 2. - Sztuka Mediów

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Najnowsze wpisy

Kierunek studiów Sztuka Mediów. 4 uczelnie z kierunkiem Sztuka Mediów.16 czerwca, 2020
Jak dostać się na Sztukę Mediów na ASP? Moja historia i 3 ważne punkty.15 czerwca, 2020
Jak założyłem pierwszy sklep internetowy w wieku 19 lat? Część 2.31 maja, 2020

Kategorie

  • Akademia Sztuk Pięknych
  • E-commerce
  • Inne

Produkty

  • Słuchawki inPods Air 12 149,00 zł 109,00 zł

2020 Sztuka Mediów © All rights reserved.
Polityka Prywatności – Regulamin

Facebook – Instagram – E-mail